Forum WWW.GAYCITY.COM.PL Strona Główna WWW.GAYCITY.COM.PL
Wejdź i zarejstruj się ponownie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Magia liczb

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum WWW.GAYCITY.COM.PL Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kwadrat
VIP
VIP



Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: opolskie

PostWysłany: Śro 20:43, 06 Wrz 2006    Temat postu: Magia liczb

Promienie porannego słońca oświetliły leżącą na stoliku książkę. Przeczytałem tytuł - „Magia Liczb”. Usiadłem na łóżku i wziąłem ją.
- To twojej mamy?
- Tak - Maciek wpatrywał się we mnie, jakby widział mnie pierwszy raz. Nic zresztą dziwnego,
jeżeli chodzi o mnie nagiego był to niewątpliwie jeden z pierwszych. Podłożyłem sobie poduszkę pod plecy i oparłem się o ścianę.
- Zobaczmy co tu piszą o liczbie trzy.
- Dlaczego akurat trzy, Paweł? - Adam, który dotąd oddawał się tej samej czynności co Maciek,
teraz przytulił się do mnie i zaczął gładzić moje ramię.
- A ilu nas jest?

* * *

Ale może od początku. Urodziłem się...
Nie, może nie od tego początku. Może od tego bliżej.
Że jestem gejem, zorientowałem się w czasie wakacji między podstawówką a gimnazjum. Wtedy po raz pierwszy zobaczyłem nagiego chłopca (krótko, bo krótko, ale zawsze) i stwierdziłem że ten widok jest dla mnie znacznie bardziej atrakcyjny niż naga dziewczyna. Prawda, że chłopiec był wyjątkowo ładny, może gdybym zobaczył kogoś innego do dzisiaj byłbym porządnym heteroseksualistą... Może.
Do gimnazjum poszedłem ciągle zafascynowany tym odkryciem i od razu zwróciłem uwagę na dwóch chłopców z mojej klasy - Maćka i Adama. Obaj byli szczupli, mniej więcej mojego wzrostu i co najważniejsze mieli długie włosy. Kiedy przyglądam się ich twarzom, nie widzę w nich niczego szczególnego, ale włosy mnie wzięły. Rzecz jasna sam zacząłem zapuszczać.
Z Maćkiem i Adamem zaprzyjaźniłem się stosunkowo szybko, już w pierwszej klasie stworzyliśmy, jak to się mówi, grupę rówieśniczą. Dość nietypową, ale bardzo dobraną. Ale na dobre zaczęło się w drugiej klasie - u siebie nawzajem spędzaliśmy chyba więcej czasu niż sami w domach, w tymże czasie robiąc bardzo różne rzeczy - od gry w Warhammera do przygotowywania rozmaitych prezentacji na rozmaite przedmioty, zdominowaliśmy kółko biologiczne - wprawdzie tylko Maciek interesował się biologią, ale przy organizacji różnych imprez i wyjazdów można było wspólnie podziałać, a przede wszystkim odpadało dużo lekcji...
Na początku drugiej klasy wpadła mi w ręce książka „Stalky i Spółka” Rudyarda Kiplinga i jak tylko ją przeczytałem, pożyczyłem ją Adamowi i Maćkowi. Sytuacja tam opisana była zadziwiająco podobna do naszej, wystarczająco żebyśmy zaczęli nazywać się pracownią.
Rzecz jasna nasze współdziałanie było widoczne i szeroko znane, zwłaszcza wśród grona nauczycielskiego. Ta scena chyba będzie odpowiednia:
Lekcja matematyki.
Pani: Paweł, mógłbyś mi pokazać swoją pracę domową?
Ja: Eee... Niestety, proszę pani, nie mógłbym.
Pani: To znaczy, po jedynce dla wszystkich trzech?
Maciek: Jak to wszystkich trzech?!
Pani: A mam sprawdzić?
Maciek: No, może lepiej nie...
Tylko że nie powiedziałem im wszystkiego. Parę razy rozmawiałem z nimi na te tematy, sprawiali wrażenie tolerancyjnych, ale bałem się. Tak było świetnie, a kto wie jak mogliby zareagować...
No i tak mogłoby sobie być, ale w grudniu trzeciej klasy pani od fizyki ogłosiła konkurs na prezentację o starogreckich uczonych. Przecz jasna zgłosiliśmy się natychmiast. W najbliższy weekend zebraliśmy się u Maćka - miał najlepszy sprzęt i wolną chatę - przygotowani na dłuższy pobyt, bo choć można byłoby to zrobić w jeden dzień, to po co?
Tak więc graliśmy, oglądaliśmy filmy i wygłupialiśmy się, z krótkimi przerwami na pracę. W czasie jednej z takich przerw ja, który jako najlepiej się znający na Power Poincie siedziałem przy komputerze, musiałem wyjść do ubikacji. Niechcący przy tym kliknąłem na przycisk nagrywania w programiku, który akurat był na wierzchu celem wzbogacenia naszego dzieła o partie wokalne, dokładniej mówioną biografię Archimedesa. A trzeba dodać, że mikrofon mieliśmy nie zwykły, do którego trzeba mówić z odległości centymetra, tylko taki który z 5 metrów rejestrował normalny głos. Nie wiem skąd u Maćka to się wzięło, ale się wzięło i było.
Tak więc kiedy wróciłem, zobaczyłem że coś się nagrało.
- O, nagrywało się. Ciekawe coście tu beze mnie mówili?
Nie widziałem ich reakcji. Trochę żałuję.
Z głośników popłynęły słowa. W miarę jak płynęły czułem jakbym przyrastał do krzesła.
- Cholera, ciągle mi go brakuje. Wyobraź sobie, jak by było z nim... - To Maciek.
- A powiesz mu? - Adam.
- No nie, ale sam przecież wiesz...
- Wiem. Ech... Swoją drogą coś często o nim mówisz.
- Jest ładniejszy od ciebie.
- Od ciebie też, nie myśl sobie. Ech, ty...
Koniec nagrania.
- To o mnie? - Zapytałem, nie odwracając głowy.
- Paweł, spokojnie...
- Wytłumaczymy ci...
Wstałem.
- To o mnie?!!
- Tak.
Obróciłem się. Starałem się głęboko oddychać.
- To znaczy, że jest nas w klasie trzech?
- Co?!!
- Też jesteś... gejem?!
- Och, chodźcie tutaj.
Objąłem ich obu i przytuliłem się do nich. Tam, gdzie stykały się ich barki, położyłem głowę.
- Będziemy tak stać? - delikatny szept Maćka. Spojrzałem mu w oczy.
- A masz coś przeciwko?
- Nie, jest mi wspaniale, ale jest tyle do powiedzenia...
- To może najpierw powiecie mi, jak się o sobie dowiedzieliście?
- Dobrze, ale może lepiej nam będzie na tym pięknym meblu? - Adam wskazał duże łóżko rodziców Maćka.
- Chodźmy.
Położyłem się w środku, Adam i Maciek przytulili się do mnie z obu stron i zaczęli opowiadać.
- Więc było to raptem dwa miesiące temu, na wycieczce...
- No tak, nie było mnie i już coś się dzieje.
- No... Ale dobra. Otóż ktoś inteligentny umieścił drzwi od łazienki wychodzące na środek pokoju...
- I ktoś również inteligentny zamontował w tych drzwiach zamek z nie zasłoniętą dziurką i... kiedy Maciek poszedł się kąpać... - Na twarzy Adama pojawiło się coś jakby rumieniec.
- Zaczął mnie podglądać, zbereźnik. Kiedy więc chciałem zobaczyć, co on tam w pokoju robi, byliśmy chyba jednakowo zaskoczeni.
- Ale ja się bardziej bałem! Usiadłem w fotelu i zacząłem myśleć o kwestiach ostatecznych...
- A ja natychmiast założyłem majtki, wyszedłem i zapytałem go, czemu to zrobił. Nie było odpowiedzi, więc położyłem mu rękę na ramieniu, przykucnąłem obok i powiedziałem że mi może powiedzieć, jesteśmy przyjaciółmi a ja nie rozpowiem. No i powiedział mi, kim jest, a ja... Pocałowałem go w policzek. Resztę możesz sobie wyobrazić.
- Mogę, mogę. Ciekawe, do czego wtedy doszło... hę?
- Wtedy do niczego... Ale później... Właśnie, Paweł, jedno wielkie pytanie.
- Tak?
- Do czego dojdzie między nami?
- Ja jestem otwarty na wszystko!
Chwyciłem Maćka i umieściłem go na sobie, zaczęliśmy się całować, moje ręce błądziły po jego ubraniu, czułem go całym ciałem. Było wspaniale. Nagle z boku doleciał mnie głos Adama:
- Heej, a ja?
Zsunąłem z siebie Maćka, obróciłem się na bok i wsunąłem Adamowi ręce pod głowę, w jego wspaniałe włosy. Pocałowałem go, położyłem się na nim spojrzeliśmy sobie w oczy i zaczęliśmy się całować. Adam podciągnął mi bluzę i koszulkę i czułem na swoich gołych plecach jego obie dłonie. Nagle poczułem trzecią i czwartą - na swoich pośladkach. Widocznie Maciek stwierdził, że się przyłączy. Już po chwili czułem jego palce w okolicach rozporka.
Odpiął mi guzik i - jakby zrezygnował. Położył się obok nas.
- Słuchaj, Adam, pamiętasz jak kiedyś marzyliśmy o takiej sytuacji?
- Aha.
- Nie uważasz, że można by teraz coś takiego zrobić?
- Uważam... Pawle, mój drogi przyjacielu, czy mógłbyś zejść ze mnie? Muszę pomyśleć.
- W zasadzie nie ma co myśleć. Chodźmy teraz po akcesoria, po drodze uzgodnimy program... A ty - zwrócił się do mnie i zaczął głaskać moją głowę - zostań tutaj, umyj się w międzyczasie...
- Jestem czysty!
- Nie szkodzi. Umyj się i najlepiej zrób sobie lewatywę. Zrobimy ci małą ceremonię... Zawsze to lubiłem.
- Dobra.
Wyszli, ja zrobiłem krok w stronę łazienki i nagle do mnie dotarło. Całowałem się z moimi dwoma najlepszymi przyjaciółmi!!!!! Zaraz się będę z nimi kochał!!!! To przecież.... Nie potrafiłem tego wyrazić. Tak już chyba jest, kiedy spełniają się marzenia.
Opanowałem się i poszedłem do łazienki.
Kiedy wrócili byłem już absolutnie czysty, tak na zewnątrz jak i wewnątrz i siedziałem w fotelu. Adam od razu zniknął w łazience celem ablucji, a ja z Maćkiem... No, nie będę się rozpisywał, można sobie wyobrazić co robiliśmy. Kiedy Adam wyszedł, Maciek spokojnie poszedł do łazienki a ja siedziałem, i patrzyłem, i nie mogłem się poruszyć...
Adam był nagi.
Patrzyłem i patrzyłem i... Patrzyłem... I nic więcej. Zamurowało mnie.
- Zamurowało cię?
- Eee...
- Też tak miałem, kiedy zobaczyłem pierwszy raz Maćka... Przez tą dziurkę... Chodź tu... Mmmm... Ej, gdzie te ręce? Z tym może poczekamy na kolegę.
Czas, jaki zajęło Maćkowi przygotowanie się, upłynął mi bardzo szybko. Kiedy wyszedł, również całkiem nagi usypali z Adamem na końcu łóżka górę z poduszek, kołder i wszelakiej pościeli. Przyglądałem się im podniecony.
- Co mam robić?
- Zdejmij skarpetki.
Byli całkowicie opanowani. Kiedy skończyli, podeszli do mnie. Nie mówili nic, ich twarze mówiły same. Poddałem się ich dotykowi, położyli mnie na łóżku i jeden z nich ściągnął mi bluzę, drugi spodnie, jeden koszulkę, drugi... majtki. Czułem się niezwykle, chłonąłem tą nową sytuację niemal całym ciałem. Lekkim dotykiem zostałem podciągnięty, oparłem się o siedzącego Maćka. Objął mnie nogami, czułem jego ciało, jego penisa, jego pocałunki na moich barkach i jego dłonie na moich piersiach i brzuchu. Adam zbliżył się z przodu, usłyszałem jeszcze tylko krótki szept Maćka:
- Jak będziesz dochodził, dawaj znać. Nie chcemy żebyś skończył za wcześnie.
Zęby Adama delikatnie musnęły moją żołądź, wnętrze jego ust było cudownie ciepłe. Chwyciłem jego głowę. Teraz liczyła się tylko moja przyjemność.
Po niewiadomym czasie głowa Adama podniosła się.
- Teraz twoja kolej.
Zamieniliśmy się miejscami i wziąłem mu do ust. Ostygałem powoli, pochłonięty głównie własnymi wygasającymi uczuciami, ręce Adama nadawały rytm. Potem Adam zamienił się z Maćkiem. Jemu poświęciłem już więcej uwagi, starając się urozmaicić swoje czynności lizałem go, pieściłem jego jądra i okolice jego dziurki. Znowu nastąpiła zmiana miejsc, tak że teraz Adam był za mną, a Maciek przede mną. Odwdzięczył mi się tak, że odleciałem jeszcze dalej niż poprzednio. Ciągle nie mogę zrozumieć, w jaki sposób nie miałem orgazmu już wtedy. Wreszcie Maciek skończył.
- Teraz może trochę zaboleć. Zgadzasz się?
Kiwnąłem głową. Posłuszny dotykowi położyłem się na brzuchu i rozłożyłem nogi. Poczułem palec Maćka, kiedy rozsmarowywał chłodny i śliski żel na mojej dziurce, dotyk jego żołędzi i moment, kiedy zagłębił się w moje wnętrze. Położył się na mnie, chwycił za barki i mocno ścisnął. Wsłuchiwałem się w jego nierówny oddech, czułem jak przesuwa się we mnie. Nie czułem bólu, tylko takie dość dziwne uczucie. Bolało tylko wtedy, kiedy we mnie wchodził, i...
- Au. Nie gryź. Nie mam nic przeciwko twoim zębom, ale bez przesady.
- Achhhh... Sorry. Wybaczysz?
Uśmiechnąłem się tylko. Pocałunek w policzek, potem za uchem... Adam w tym czasie leżał obok i pieścił nas obu. Nagle Maciek oderwał usta od mojej skóry, wyprężył się i jego członek zapulsował falami spermy. Mój najlepszy przyjaciel - przemknęło mi przez myśl. Właśnie się we mnie spuszcza.
Maciek opadł na mnie i pozostał tak przez chwilę. Potem położył się obok, oddychając głęboko, a jego miejsce zajął Adam. Wszystko powtórzyło się, z tym że Adam był bardziej delikatny, opanowany. Kiedy i on zsunął się ze szczytu na miękką pościel łóżka, Maciek podniósł się, z pudełka stojącego na stoliku wyjął prezerwatywę i nakładając mi ją powiedział:
- Teraz jesteśmy do twojej dyspozycji. Najpierw ja, ale skończysz dopiero w Adamie, OK.?
Pocałowałem go, a on uśmiechnął się słabo. Widać było że jest zmęczony. Położył się, a ja... Posiadłem go. Nie mogę tego inaczej nazwać. Kiedy leżałem, przylegając do niego całym ciałem, a mój penis przesuwał się w nim, czułem że jest teraz cały mój, jego wspaniałe, dostarczające mi rozkoszy ciało, leżące teraz z zamkniętymi oczami, co wyglądało przepięknie, jego równie wspaniała psychika, psychika mojego przyjaciela, ba, nawet pod- i nadświadomość, to wszystko należało teraz do mnie.
- Uroczy jesteś.
Uśmiech. Wyszedłem z niego.
- Dziękuję ci, słyszysz? Dzięki, Maciek. Jesteś wspaniały.
Uśmiechnął się znowu, przewrócił na bok i poczochrał moje włosy. Nie otwierając oczu.
Przyszła kolej na finał, Adam już czekał. Zbliżyłem się i posiadłem jego również. Też był mój, był mój do najdrobniejszego swego atomu. Czułem to, czułem każdą cząstkę jego ciała, tego cudownego instrumentu... Aaaachhhhhh... Ach...
- Adam, dzięki. Też jesteś wspaniały. W ogóle obaj jesteście... Nie wiem co powiedzieć. Jesteście cudowni, jesteście moimi przyjaciółmi.
Szept.
- Ty też, Paweł.
Byliśmy tak zmęczeni, że tylko rozrzuciliśmy pościel i położyliśmy się pod kołdrą. Myślałem o tych, tam, na zewnątrz, którzy nie wiedzą czym może być przyjaźń. Potem przestałem myśleć.

* * *

- No, jest o trójce.
- Czytaj.
- Spokojnie, nie będę czytał wszystkiego... O. W sensie symbolicznym trzy oznacza niebo...
- Nie da się ukryć - Maciek przestał przyglądać mi się, objął mnie i położył głowę na moim ramieniu.
- Zaraz... Trzy łączy dwoistość powstałą z jedności w nową, wyższą jedność - to o nie, nie ma co... W tradycji ludowej trójka uchodzi także za doskonałą i pełną liczbę... Widzicie, jakie mądre rzeczy? No dobra, moje doskonałe i pełne wyższe jedności, pobawmy się jeszcze trochę, a później trzeba skończyć tą prezentację, bo w końcu nie zrobimy i co będzie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kasjusz
Mało aktywny
Mało aktywny



Dołączył: 14 Sie 2006
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:21, 06 Wrz 2006    Temat postu:

jest ok

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rince




Dołączył: 07 Sie 2005
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 23:41, 09 Wrz 2006    Temat postu:

Kolega kwadrat mógłby dodać że tekst jest ze strony [link widoczny dla zalogowanych] która przez przypadek jest moją stroną Wink Cieszy mnie że się spodobało, ale jakaś elementarna informacja by się przydała...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kwadrat
VIP
VIP



Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: opolskie

PostWysłany: Nie 19:29, 10 Wrz 2006    Temat postu:

i tu się z tobą niezgodzę drogi rince, ponieważ opowiadanko pochodzi ze stronki [link widoczny dla zalogowanych] pozdrawiam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rince




Dołączył: 07 Sie 2005
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 15:38, 12 Wrz 2006    Temat postu:

Błąd Razz Najwyraźniej ktoś miły nie zapytał mnie o zgodę na publikację... Sam je napisałem, to wiem skąd pochodzi Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
boy_s1
Amator
Amator



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 16:25, 26 Wrz 2006    Temat postu:

O lol taka historia to marzenia

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum WWW.GAYCITY.COM.PL Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin