|
WWW.GAYCITY.COM.PL Wejdź i zarejstruj się ponownie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tomjay
VIP
Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 11:45, 30 Maj 2006 Temat postu: TWICE THE SAME |
|
|
„ TWICE THE SAME „
„Pieprzysz po cichu Zack’a?!”
„Może właśnie trochę ciszej, co?” Matthew rozejrzał się po pokoju nauczycielskim, czy nikt nie przysłuchuje się ich rozmowie. Greg podszedł do lekko uchylonych drzwi i zamknął je. Przyłożył dłoń do czoła, podobnie zresztą zrobił Matthew.
„Przecież on ma... ile, szesnaście lat?...” Greg wyjąkał. Co jak co, ale z aferą śmierdzącą pedofilią jeszcze się nie spotkał. Patrzył na Matt’a z lekka litościwym wzrokiem, pełnym niezrozumienia.
Potrząsnął głową.
„Chwila... on jest dwa razy młodszy od ciebie!” prawie wykrzyknął, jakby miał to być temat na pierwszą stronę dla szkolnego brukowca.
Matthew ciągle trzymał rękę przy skroni. Żyły pulsowały od stresu, zakłopotania, zagubienia i zwykłego zmęczenia. Gapił się w kartkę. W sumie nie miał teraz ochoty się nad niczym głowić.
Greg zaś teraz trzymał się za usta.
„Ja pier**le...,” wymamrotał przez własną cenzurę dłoni.
Na chwilę zapadła cisza. Za drzwiami słychać było szum ludzkiego tłumu przelewającego się ze wszystkich stron na wszystkie strony. Gdyby ktoś teraz wszedł do pokoju, nie zauważyłby śladów jakiejś brudnej dyskusji.
Rozległ się dzwonek, a chwilę po nim tłum zaczął przerzedzać. Matt spojrzał na zegarek - najpierw ten na ścianie, potem ten na swoim ręku, dla pewności.
„Wiesz co, na dzisiaj starczy mi tego,” wydusił z siebie jakby z ciężarem na ciele.
„Pieprzenia uczniów dwa razy młodszych od ciebie?” zapytał Greg z udawanym zdziwieniem.
Matthew tylko się uśmiechnął słysząc kolejną dezaprobatę dla jego nietypowej sytuacji. Sięgnął po marynarkę i skierował się ku wyjściu. Greg odsunął się od drzwi, ciągle wpatrując się w twarz Matt’a.
W końcu wzdechnął.
„Tylko się nie pogub w tym wszystkim,” rzucił na pożegnanie.
„Jasne,” odparł Matthew. „Idę poćwiczyć. A potem dalej bazgrać w papierach.”
Zaczynała się już siódma godzina lekcyjna, w środę ostatnia dla większości klas. Żadna nie mała zajęć sportowych. Szatnie i sale ćwiczeń świeciły pustkami.
W tle słychać było delikatne acz wyraźne dźwięki dochodzące z siłowni. Metal stykający się z metalem, metal z przyrządów do ćwiczenia. Matthew napinał się i rozluźniał przy każdym kolejnym dźwignięciu, wyciskał ze swojej skóry kwaśny pot spływający małymi strugami po każdej nierówności ciała.
Chciał dzisiaj o niczym nie myśleć i chyba pierwszy raz od dawna mu się to udawało. Tylko podnosił i opuszczał, zupełnie jak robot, z pustym spojrzeniem w oczach.
Z transu wywołał go w końcu zew natury. W toaletach przez otwarte okno do pomieszczenia wlewał się chłodny wiatr, który spoconą skórę Matt’a przyprawiał o gęsią skórkę.
Matthew opuścił spodenki i wilgotnym członkiem nakierował na ujście na dnie pisuaru. Rozluźnił mięsnie i wypuścił strugę moczu.
Płyn podrażniał ujście cewki, na czubku żołędzi – niby jak zawsze, ale teraz czuł to o wiele bardziej. Po nieciekawym dniu miał ochotę wyć z przyjemności jaką teraz dawało mu zwykłe wydalanie, niczym podczas orgazmu.
Skończył i starł ostatnie krople ze swojej męskości. Sięgnął do umywalki, odkręcił ciepłą wodą i przemywając ręce spojrzał w lustro. Odbijało się w nim wejście do toalety, przy którym stał Zack.
Wytarł ręce i odwrócił się, aby wyrzucić zmiętolony papier do kosza w kącie.
Zack, dalej oparty o framugę, jeździł ręką po głowie, jakby masując się, czochrał włosy. W końcu zatrzymał wzrok.
„Ciężki dzień, co?” rzucił pytająco i uśmiechnął się. Ponętnie męskim uśmiechem, ale zupełnie naturalnym i odruchowym, prawie niespotykanym u ludzi w jego wieku.
Matthew odruchowo zamknął oczy, jakby porażony. Widział ten uśmiech i to nie w takich sytuacjach. Rozbudzał go zbytnio, akurat w tej chwili nie miał już nic ochoty.
Przetarł powieki i odpowiedział zmęczonym tonem.
„Ciężki... Jak każdy.”
Zack podszedł do jednej z kabin i oparł się o drzwi. Wsunął dłonie do kieszeni jeansowych spodni, które choć miały założony pasek, bardzo lekko trzymały się na jego biodrach. Na Matt’a spojrzał znowu, jakby spod czoła, spod brwi.
Matthew odpowiedział takim samym spojrzeniem. Choć wiatr ciągle przynosił chłodne powietrze do toalet, nie miał już gęsiej skórki. Teraz za to zaczęło go ściskać w dole. W taki sam sposób jak zawsze w sytuacji stresującej, lub niespodziewanej, acz oczekiwanej. Niepewność ściskająca mięśnie żołądka.
W końcu rzucił okiem w stronę okna, aby przerwać spojrzenie jego kompana.
Zack zrobił jednak to samo, a po chwili oderwał się od drzwi i skierował powolnym krokiem w stronę Matt’a.
Ten spojrzał więc przed siebie ponownie, na Zack’a, który zbliżał się do niego nie spoglądając mu w twarz, wodząc wzrokiem gdzieś za oknem, póki odległość miedzy nimi nie skróciła się do ledwo metra.
Wtedy Zack zatrzymał się i popatrzył na Matt’a – ich spojrzenia spotkały się. Matthew zmrużył oczy, z jednej strony chciał patrzeć, a z drugiej nie chciał, ale i tak nie mógł się oderwać. Trzymając ręce za sobą, oparte o blat umywalek, czuł się jakby bezsilny, skrępowany. Zack lekko uniósł brew, dalej wpatrując się w źrenice Matt’a – z zainteresowaniem balansującym na granicy niewinności i prowokacji, obojętności i zachęty.
Matthew wpatrywał się w niego już wiele razy, ale nigdy nie udało mu się nie wpaść w taką hipnozę. Zack spojrzał na jego wypukłą pierś i w dół na resztę ciała, jakby oglądał z góry, choć był od Matt’a prawie o głowę niższy.
Po chwili nagle oderwał wzrok, popatrzył się gdzieś na bok. Napięcie nie prysło, ale jakby naderwało się do połowy. Z ulgą zresztą.
Wyjął dłoń z kieszeni, podrapał się po podbródku. Otworzył lekko usta i palcem przetarł sobie dolną wargę, jakby była skaleczona. Wtedy Matt dostrzegł w krótkiej sekundzie sam czubek jego języka, pewną ilość błyszczącej śliny na ustach i natychmiast poczuł jak ciepła, gęsta kropla wycieka z jego prącia i spływa po napiętym udzie.
„Mam teraz wolną lekcję... W sumie już nie mam żadnych...” Zack wymamrotał, ciągle patrząc się na bok.
Oddech Matt’a zrobił się nieregularny, drżący. Zamiast gęsiej skórki, dostał teraz "gęsiego" oddechu.
Zack odwrócił się i podszedł do kabiny, przy której przed chwilą stał. Otworzył ją ruchem dłoni jakby od niechcenia, wszedł do środka i pozwolił, aby drzwi same domknęły się przy akompaniamencie cichego pisku.
Matthew wreszcie oderwał ręce od blatu, zbliżył się do kabiny jeszcze wolniej niż Zack.
Otworzył drzwi.
Chłopak siedział na zamkniętym klozecie w leniwej pozie, opierając plecy o spłuczkę. Znowu z rękoma w kieszeniach, znowu rzucił to samo spojrzenie spod czoła.
I ten sam uśmiech.
Gdzieś w głębi korytarza na tym samym piętrze ktoś cicho trzasnął drzwiami. Dźwięk, nie wpadając na żadne ludzkie ciało, rozchodził się z płynną lekkością. Ślizgał się po wilgotnej posadzce, dopiero co umytej przez sprzątaczy.
Panna Karen siadała z powrotem do biurka, tym razem z kubkiem gorącej kawy w dłoni i kawałkiem pieczywa tostowego w ustach. Założyła okulary, spojrzała na dokumenty, nad którymi pracuje od godziny.
Rzuciła wzrokiem przez ramię. Przez okna biura widać było pokój nauczycielski. Pusty i cichy.
Potem spojrzała na zegarek.
„Spóźnia się...” wymamrotała, kiwając lekko głową.
Z siłowni znowu rozległo się znajome stukanie. Choć tym razem lżejsze i cichsze. Nieregularne, nagłe, rozbudzane i szybko tłumione.
Matthew wygiął się do tyłu, prawie tak jak wtedy przy pisuarze. Tym razem jednak nie z przyjemności oddawania moczu, tylko z przyjemności faktycznego orgazmu, zbliżającego się w każdej fali, w każdym wejściu i wyjściu.
Lateks tarł o żywą tkankę, nawilżoną i śluzem i środkiem nawilżającym. Raz tarł, a raz ślizgał się.
Oboje byli spoceni, choć Matthew prawie dwa razy tyle, co zawsze. Po treningu ogólnym mięśni ciała teraz uprawiał sobie trening mięsni ud, pośladków i krocza.
Może mity o rozmiarach męskości i czarnoskórych mężczyzn były rzeczywiście mitami, ale w jego przypadku raczej pokrywały się z prawdą. I był pozytywnie zaskoczony, że z Zack’iem schodzi się bez problemu. Chłopak był otwarty dosłownie i w przenośni, zupełnie jakby pisano mu przyszłość gwiazdy filmów pornograficznych.
Obijali się odami i pośladkami o ławeczkę do ćwiczeń, a prawie cały pot spływał im w krocza, w efekcie zlewając się w obfitą plamę na skórzanym obiciu. Matt wchodził w Zack’a z łatwością pozwalającą mu wpaść w kolejny trans, seksualny, pieprząc się z partnerem bez słów, posługując się jedynie językiem ciała.
Tak jak wtedy przy pisuarze, tak i teraz chciało mu się wyć. Lateks zszedł z trzaskiem, dźwiękiem gumiastego strzału, a ręce Matt’a i Zack’a wydawały się być teraz jeszcze bardziej gumiaste niż to sztuczne tworzywo. Wodzili po swoich żołędziach aż w końcu puścili z siebie strugi spermy. Trącając swoimi członkami mieszali swój materiał genetyczny, który teraz zlewał się z nich w białym płynie.
Dotykiem dłoni i pieszczeniem warg świętowali niezaplanowany - ale jednak -sukces.
W uspokojonym już oddechu i unormowanym biciu serc oparli się o brzegi ławki. Spojrzeli po sobie. Matt pokręcił głową.
„Nieźle się na tobie zakręciłem, a jestem dwa razy starszy od ciebie,” przyznał.
„Twojemu ch**owi najwyraźniej to nie przeszkadza,” odparł Zack. Znowu z tym samym uśmiechem.
Matthew roześmiał się.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tomjay dnia Pią 20:15, 16 Cze 2006, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ugly:):)
Mało aktywny
Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 15:55, 30 Maj 2006 Temat postu: STRANGE |
|
|
Trochę dziwne to opowiadanie i nie chodzi mi tu o wiek tych facetów, ale coś innego sam nie wiem jak to nazwać.A może ktoś z was stworzy opowiadanie nie opierające się jedynie na seksie może więcej romantyzmu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fallus
Początkujący
Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 19:44, 30 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
wyborne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
traderek
Super aktywny
Dołączył: 24 Sie 2005
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 21:41, 30 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
jak dla mnie opowiadanie super.. pobudza wyobraźnie... a nie mowiące o technice stosunku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adi_17
Mało aktywny
Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Rybnika
|
Wysłany: Wto 22:48, 30 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
opowiadanie naprawdę oryginalne i jedyne w swoim rodzaju. miło spędziłem czas czytając go
gratuluję Autorowi!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tomjay
VIP
Dołączył: 29 Cze 2005
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 16:41, 31 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Dziekuje, milo slyszec pozytywny odzew
Widac sa tu tez ludzie, ktorzy lubia poczytac cos wiecej niz tylko kilka zdan o stosunku na krzyz.
Za jakis czas nastepna czesc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
primox
VIP
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 338
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Świdnica
|
Wysłany: Czw 18:13, 01 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
mi sie bardzo podoba:D nie moge sie kolejnej czesci doczekac:D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yuki_Eiri1234
VIP
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 20:30, 01 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Hmmm.... coś mi to przypomina... no ale.. ^^ ....
Opowiadanie genialne... miejmy nadzieje ze kolejna czesc takze.. :]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|