WWW.GAYCITY.COM.PL

Gość

..... wrzask budzika, ślimaczo wyczołguję się z pod poszwy i dostaję słońcem po twarzy.... „Cenzura-takich słów nie wolno używać na forum znowu słońce” Sad

. Normalnie człowiek by się cieszył, poza tym czego spodziewać się 17 lipca. Jednak nie ja, widząc perspektywę 8 godzinnej służby w motorówce na Odrze i żar lejący się z nieba już chyba .... właściwie to nie pamiętam, który dzień z rzędu.
Motywowałem się faktem, że jeszcze tylko 3 tygodnie i koniec tej gehenny. Praktyki ratownicze w Policji wodnej dobiegną końca, a ja będę mógł spokojnie udać się gdzieś na wakacje. Planów jeszcze nie było, ale nie ma to jak iść na żywioł i wpaść w wir niezaplanowanych zdarzeń, aby przed siebie i aby do przodu...

Dojechałem na posterunek jak zwykle puściłem oczko do Pani Dorotki z portierni (emerytowana policjantka- obecnie „przemianowana” na portierkę – kobieta zadbana na oko około 65 lat)
-Młody Ty mi zawsze nadziei narobisz, a ja po nocach spać nie mogę i się zastanawiam czy to ze starości czy z miłości
-Pani Dorotko na szkoleniach uczą opanowania i dystansu, to musi być miłość – odparłem w przelocie z jak zwykle szerokim uśmiechem

Pani Dorotka to była maskotka naszego komisariatu – zawsze uśmiechnięta i zaznaczająca fakt, że jej wiele czasu na tej ziemi nie pozostało więc musimy się śpieszyć.

Wszedłem do szatni, a tam jak zwykle tłum i walka o prysznice 7 facetów schodziło z służby i 14 wchodziło, każdy się śpieszy albo do domu, albo do pracy. Komendant drze się z korytarza:
-Panowie 8:50 a dzienniki nie wypełnione

Oczywiście wszyscy usłyszeli, ale nikt nie zareagował.
Jako, że byłem najmłodszy papierki zazwyczaj zostawiano mi ... rutyna Panowie w szatni, a ja w biurze przy papierkach niby jakieś 15 min pisania, ale to zdecydowanie o 14 za długo zwłaszcza, że wyjątkowo na zmianie było kilku kolesi, którzy działali na mnie jak mleko na niemowlaka.
Tomek – 29 lat, od 3 lat w policji wzrost około 207cm – rewelacyjna budowa ciała włosy ciemne średniej długości – w spodenkach też spore okazy
Darek – brat bliźniak Tomka, on jednak był oddelegowany z WOPRu (Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe) trochę niższy (może ze 2 cm) reszta jak u Tomka
Adrian – 26 lat około 180 cm – bardzo sympatyczny w policji od 1,5 roku – optymista do przesady i wszędzie go pełno (był jednocześnie moim opiekunem podczas moich praktyk)
Reszta ekipy to przeciętne osoby – bynajmniej nie zwracałem na nich specjalnej uwagi.

W końcu dobrnąłem do łodzi załadowałem kamizelek, apteczkę, piankę poliuretanową, płetwy maska i inne pierdoły które jako ratownik musiałem mieć na łodzi.

Dobrze nie wypłynęliśmy na wodę jak u przełożonego rozwrzeszczała się radiostacja:
-Mirek powiedz młodemu, że szczekaczki WOPRowskiej nie wziął
-Młody, a Ty chuja to nigdy nie zapomnisz zwalić, a na służbie to radio jest Twoim chujem, nie rozstajesz się z nim na czas służby, a jak trzeba to i do ust sobie bierzesz
-Chciałbyś sobie tak dobrze robić – odpaliłem – niestety rozmiar „radia” nie ten co trzeba więc szczekaczką trzeba nadrabiać ...

Jak się potem okazało trochę przegiąłem tą wypowiedzią. Mirek miał 37 lat w policji od trzeciego pokolenia i był takim służbistą, że szkoda słów.
Po radio wróciliśmy, ale to był jeden z najgorszych dni mojej praktyki. Do wody wchodziłem chyba z 50 razy, to worek do którego „podpłynąć nie można...”, to jakiś inny pretekst, abym znalazł się w śmierdzącej Odrze...Toretycznie powód do zadowolenia bo lampa była niemiłosierna (31 st w cieniu (a na wodzie o cień nie łatwo), ale ta przejrzystość wody...)

O 16:00 mordęga dobiegła końca. Wypełzłem z łodzi, wypełniłem raporty, doczołgałem się do szatni i nie byłem w stanie ustać pod prysznicem. Wszyscy już wieki temu poszli do domów, nowa grupa na wodzie, a ja na siedząco pod prysznicem.
Jakie było moje zdziwienie jak pod prysznic wpadł Adrian:
-Sorry za Mirasa, ale on dzisiaj ostatni dzień u nas w jednostce przechodzi do Torunia...
-Cenzura-takich słów nie wolno używać na forum to zamiast piwo postawić to wytarzał mnie w szlamie Odry, zmieszał z workami i nawet spierdalaj nie powiedział...
-HeHe – zmyj szlam ze „szczekaczki” i idziemy na piwo, ja stawiam...

Już wiedziałem, że o moim niefortunnym tekście wiedzą wszyscy, a bynajmniej cała zmiana

-Sorry Adrian jestem wypluty jak pies, nie mam siły, pomoczę się trochę i spadam do domu. Może jutro...

Odszedł bez słowa siedziałem jeszcze jakieś 10 min, oczy zamknięte, letnia woda leje się po karku, ja niemal jak w raju...

-„Szczekaczka” umyta? – usłyszałem

Otwieram od niechcenia oczy, a tam Adrian i Tomek
-no Młody co jest z tobą ? Browar przywieźli, a Ty przy H2O siedzisz?
-To jak przywieźli to gdzie on jest? - zapytałem

O dziwo chłopaki się przygotowali – piwko z dostawą pod natrysk.... no to się chwali Wink

Siedzieliśmy w trójkę na golasa pod prysznicami jak te buce i popijaliśmy piwko. Ni z gruszki ni z pietruszki Tomek wypalił:
-Adrian, a Ty sprawdziłeś czy młody szlam z Odry dokładnie z siebie zmył?
-No jasne bez zarzutów – odparł Adrian
-Tak ciekawe czemu marudziłeś, że Ci piach zgrzytał między zębami...

Docinki o podtekście erotycznym (a zwłaszcza homosexualnym) były tam na porządku dziennym – wyjątkiem był Mirek.

-Dobra Panowie bo zapuścimy korzenie tutaj, zmieniamy bar – skwitował Tomek.

Jak oparzeni wszyscy wstaliśmy dopiliśmy piwo i mimo, że ponad godzinę siedziałem pod wodą odruchowo zacząłem się myć – nie ma to jak żel pod prysznic o błogosławionym zapachu.

W pewnej chwili na plecach poczułem rękę odruchowo odskoczyłem...
-Młody spoko przecież Cię nie zgwałcę – powiedział Tomek – umyję Ci szybko plecy, bo widzę, że Ty masz dzisiaj pociąg do tych pryszniców, a my się na piwko napapliliśmy.
-Jak widzę to nie tylko na piwko – pomyślałem
Musiałem pomyśleć dosyć głośno bo Adrian widocznie też chciał „napić się piwa”...

Tomek mył mi plecy – tzn. zaczął od pleców..., masował kark, dokładnie wymył każdą część tylną mojego ciała. Z jednej strony chciałem aby nie kończył, a jednocześnie mój mały tak powstał, że nie wiedziałem jak się mam odwrócić.
Tomek zaczął masować mi kark było by ok., gdybym nie poczuł „trzeciej ręki” na plecach. Były dwa tłumaczenia – pierwsze Adrian też mnie mył, albo drugie to nie była ręka – wtedy było mi obojętne – oba wyjścia mi odpowiadały...
Ręce z karku przeszły na moją klatkę piersiową – wtedy byłem pewien, że nie chodzi wyłącznie o umycie pleców i o napicie się piwa. Powoli odwróciłem się i zobaczyłem jak Adrian całuje szyje Tomka. Stał mi już niemiłosiernie, podbrzusze rozrywało mi pragnienie aby i tam zostać wymasowanym, nie koniecznie rękoma Wink

Poszliśmy na całość....
Adrian z Tomkiem ze mną pomiędzy i z rotacjami w przeróżnych konfiguracjach.
Wtedy pierwszy raz naocznie i naustnie widziałem "potwora" około 23cm. Piękny właściciel to i piękna „radiostacja”

Kolejne trzy tygodnie zleciały szybko – niestety za szybko Sad

Na jednostce „piliśmy piwo” jeszcze kilka razy i co raz to bardziej smakowało....
Od tamtej pory jak słyszę rano „wrzask budzika”, a słońce wali mnie rano po pysku przypominam sobie pewien lipcowy dzień, na posterunku policji wodnej we Wrocławiu....

Kasper

Zapomniałem się zalogować....
Co myślicie o moim debiucie w tym dziale?
Pozdrawiam Kasper

rupert

swietne

pisz wiecej opowiadan Wink

Jason

Naprawde niezłe Smile

Nieźle to musiało wyglądać Smile

Pozdro czekam na inne opowiadania Twojego autrostwa

gejasek000

super opowiadanie szkoda ze bez wiekszej liczby szczegolow

Kasper

Wielkie dzięki za opinie - dział "opowiadania", a nie "opowiadania erotyczne"... jeszcze trochę i może coś ostrzejszego napiszę.
Krępuję się Wink

quba

bardzo fajne Razz

aleboy

fajne opowiadanie, szkoda tylko ze zmyslone, bo zeby blizniacy byli gejami i razem w tak bezposredni sposob podrywali kumpli z pracy??
to jest fikcja - niestety

kubeek

Pisz wiecej Smile

Pozdrawiam Smile

niebieski20

bo zaraz pojade nad Odre rzuce sie w jej odmety

Adi_17

świetne opowiadanie - jak na debiut wyśmienicie Ci poszło. gratuluję Smile

en_de

Heh, ale trafiłem, akurat dzisiaj jest 17 lipca;)...Opowiadanie bardzo mi się podoba:]